Chyba każdy kto kiedykolwiek próbował inwestować swoje pieniądze doskonale zdaje sobie sprawę, że im więcej środków posiadamy, tym większe zyski możemy osiągać. Dlatego też, należy zrobić wszystko, by na początku inwestowania, mieć jak najwięcej pieniędzy, gdyż wtedy pomnażanie pieniędzy jest efektywniejsze. Ale co mają zrobić osoby, które nie mogą odłożyć większej kwoty, a chciały by już dzisiaj aktywnie działać na rynku inwestycyjnym? Mogą one skorzystać z dźwigni finansowej, dzięki czemu pomimo posiadania stosunkowo niewielkiego kapitału początkowego, możemy obracać dużymi kwotami. Z dźwignią finansową spotykamy się min na rynku FOREX, a więc na rynku na którym możemy kupować i sprzedawać waluty.
Czym jest dźwignia finansowa, zwana często dźwignią inwestycyjną lub lewarem? Najprościej można powiedzieć, że jest to pożyczka od brokera, za pośrednictwem którego handlujemy na rynku FOREX. W Polsce, maksymalna dozwolona dźwignia finansowa to 100:1 co oznacza, że gdy mamy do zainwestowania 1 zł, w rzeczywistości możemy zainwestować 100 zł. W innych krajach możemy spotkać nawet dźwignie 1000:1, więc możemy wtedy obracać jeszcze większym kapitałem. Jednakże musimy sobie zdawać sprawę, że używanie dźwigni inwestycyjnej, ma zarówno swoje plusy jak i minusy. Z plusami mamy do czynienia gdy nasze inwestycje będą udane. W takim przypadku, nasze zyski będą obliczane nie od naszego własnego kapitału, ale także od tych środków, które pożyczyliśmy u brokera. Jednakże dużo gorzej wygląda sprawa, gdy nasza inwestycja okaże się nietrafiona. W takim wypadku, strata także nie jest liczona od naszego kapitału, ale od całości zainwestowanych środków. A więc mogą być one ogromne i mogą przewyższać wartość posiadanych przez nas środków, które chcemy przeznaczyć na handel walutami.
Czy w związku z tym, handlując na rynku FOREX warto korzystać z dźwigni inwestycyjnej? Większość fachowców odradza to początkującym graczom. Albowiem często popełniają oni błędy, które sprawiają, że w błyskawicznym tempie stracą oni swoje środki. Można z niej korzystać, gdy znamy wszelkie zasady, jakie panują na tym rynku i ryzyko pomyłki jest mniejsze.
Mam znajomego, który dosyć aktywnie handlował na rynku FOREX. Twierdzi, że na tym zarabiał, a przynajmniej nie tracił. Czy to prawda? Nie mam pojęcia. W każdym razie z pracy się nie zwolnił więc kokosów chba nie było.