Rząd chce obniżyć maksymalną dźwignię finansową, jaką stosuje się na rynku FOREX – tak wynika z projektu noweli ustawy o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym.
Obecnie, dźwignia finansowa z jakiej mogą korzystać gracze kupujący i sprzedający waluty wynosi 1:100. Według projektu ustawy, była by ona czterokrotnie zmniejszona i będzie ona mogła wynosić tylko 1:25.
Co to oznacza? Obecnie, jeżeli gracz ma na swoim rachunku u brokera wpłacony 1 000 zł, w rzeczywistości może obracać środkami do wysokości 100 000 zł. Po zmianach, każdy kto ma wpłacony 1 000 zł, będzie miał do swojej dyspozycji 25 000 zł. Jest to na razie projekt i i obecnie ma podlegać konsultacjom.
Po co Rząd chce wprowadzić takie zmiany? Według pomysłodawców ustawy, ma ona ograniczyć ryzyko utraty kapitału graczy. Jeżeli będą oni dysponować mniejszym kapitałem, ich straty będą mniejsze. Oczywiście działa to także i w drugą stronę, tzn. ewentualne zyski także będą niższe.
Rząd przekonuje, że obecna dźwignia finansowa jest zbyt wysoka i że przez to prawie 80% graczy na rynku FOREX poniosło straty. Jak podaje Komisja Nadzoru Finansowego, w 2016 roku gracze stracili około 500 mln zł. Co równie ważne, straty graczy systematycznie się zwiększają. Wynika to min z faktu, że coraz więcej graczy próbuje osiągnąć zysk na handlu walutami. Jednak udaje się to zaledwie 20% graczy.
Z całą pewnością takie rozwiązanie nie jest korzystne dla brokerów którzy dają możliwość gry na rynku FOREX. Albowiem ich dochody z transakcji na pewno spadną.