Początek roku stoi pod znakiem sporych spadków cenowych Bitcoina. Najpopularniejsza i najstarsza kryptowaluta świata tanieje w zawrotnym tempie. 7 stycznia za jedną jednostkę aktywu trzeba było zapłacić „zaledwie” 41 tysięcy dolarów. To najniższy kurs BTC od września zeszłego roku. Traderzy, którzy od jakiegoś czasu szykowali się do zakupu Bitcoina, zacierają teraz ręce na myśl o poczynieniu planowanej inwestycji po promocyjnej cenie. Trudno się im dziwić, bo niewykluczone, że to jedna z ostatnich szans na to, by nabyć Bitcoina po naprawdę okazyjnej cenie. Co jednak wywołało ostatnie spadki kursowe? Czy trend ten utrzyma się długo?
Bitcoin, podobnie jak inne najpopularniejsze kryptowaluty, jest niezwykle podatny na wpływy różnych czynników zewnętrznych. Te nie muszą być nawet bezpośrednio powiązane z rynkiem krypto. Dobitnie pokazał to chociażby poprzedni rok, kiedy to ceny poszczególnych wirtualnych monet zmieniały się gwałtownie tylko za sprawą aktywności w social mediach różnych wpływowych osób. Teraz, na samym początku nowego roku, splotło się ze sobą kilka istotnych wydarzeń, które ostatecznie doprowadziły do poważnego załamania kursowego BTC. W ciągu trzech miesięcy cena najstarszej kryptowaluty spadła z rekordowego poziomu 69 tysięcy USD do 41 tysięcy. Ostatnie załamanie miało miejsce na początku zeszłego tygodnia. Bitcoin nie był tak tani od września. Co do tego doprowadziło?
Sytuacja polityczna w Kazachstanie
Jako jeden z głównych powodów spadku cenowego Bitcoina z ostatniego tygodnia wskazuje się niespokojną sytuację polityczną Kazachstanu. Dla przypomnienia – w kraju tym trwają antyrządowe protesty, zapoczątkowane gwałtownymi wzrostami cen gazu LPG. Bardzo szybko manifestacje przybrały postać politycznych. Kazachski rząd zdecydował się na odważny krok i podjął decyzję o odcięciu obywateli od dostępu do Internetu. Zdaniem ekspertów od rynku krypto, takie posunięcie mogło mieć wpływ na cenę BTC, który przecież nie miałby racji bytu bez sieci. Rynek miał prawo panicznie zareagować na wieść o ograniczeniu dostępu grupy odbiorców kryptowaluty do Internetu, tym bardziej, że Kazachstan to jeden z ważniejszych punktów wydobycia tej kryptowaluty. To jednocześnie sygnał, co może stać się z kursem Bitcoina, gdy podobne restrykcje pojawiłyby się w większej liczbie państw, albo w krajach o większym znaczeniu gospodarczym.
Rosnąca inflacja
Nie tylko Polska mierzy się z inflacją. Zjawisko to spędza sen z powiek także Niemcom, czy Amerykanom. Ci ostatni planują zaostrzyć wewnętrzną politykę pieniężną. Niewykluczone, że w USA dojdzie do poważnych podwyżek stóp procentowych. Na razie trwają debaty nad tym, w jaki sposób uchronić gospodarkę przed kataklizmem. Sytuacja jest jednak na tyle niepewna, że poważnie wpływa to na stabilność pozycji Bitcoina. Z inflacją walczą też inne banki centralne. Część z nich grozi ograniczeniem płynności, która jeszcze w listopadzie windowała ceny wielu aktywów, w tym kryptowalut.
BTC to aktyw wysokiego ryzyka
Ostatnie spadki, które trwają zresztą od jakiegoś czasu, to również efekt pęknięcia bańki spekulacyjnej, jaka napędzała kurs kryptowaluty niemal przez całe drugie półrocze 2021. Traderzy ponownie przekonali się, że jest to środek o bardzo wysokim ryzyku poniesienia strat. Wiele osób zaczyna postrzegać twór Satoshiego Nakamoto jako grę na perspektywach gospodarczych. Mając na uwadze fakt, że świat zmaga się poważnym kryzysem finansowym i zdrowotnym, zasady tej gry stały się niejasne, skomplikowane, niestabilne, co musiało odbić się ostatecznie na kursie aktywu.
Rynek zaczyna dojrzewać
Eksperci zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz – mimo swojej ogromnej niestabilności, rynek kryptowalut zaczyna dojrzewać, a same cyfrowe pieniądze powoli przybierają cechy, jakie charakteryzują klasyczne aktywa. Krypto są coraz mocniej powiązane z tradycyjnymi rynkami. Korelacje miedzy nim są coraz silniejsze, więc jakiekolwiek zmiany np. wśród zwykłych walut, mogą coraz mocniej odbijać się na tym, co dzieje się wśród cyfrowych środków płatniczych.
Ile to potrwa?
Traderzy teraz zastanawiają się, jak długo trend spadkowy będzie trwać. Czy Bitcoin jeszcze potanieje? Na te pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Pewne jest, że obecna sytuacja rynkowa klaruje się jako dobra okazja do poczynienia inwestycji. Od dawna mówi się, że w roku 2022 ma zostać przebita bariera 100 tysięcy dolarów za jednego BTC. Co więcej, niektórzy sądzą, że w przeciągu 12 miesięcy osiągnięty zostanie pułap 200 tysięcy USD. Aktualne ceny są więc kuszące, jednak trzeba pamiętać, że nie wiadomo, kiedy kurs zacznie odbijać. Możliwe, że jeszcze przez jakiś czas BTC będzie tanieć. Sytuacja jest więc bardzo dynamiczna. Osoby planujące wejście w trading, powinny działać ostrożnie i rozważnie. Ceny powinny wkrótce odbić, ale moment, w jakim to nastąpi, nie jest nikomu znany, a na dodatek nie ma pewności, że do tego czasu na cenę aktywu nie wpłyną inne, zaskakujące czynniki.